
Nowy rozkład jazdy obowiązujący na kolei od 13 grudnia 2020 roku oprócz likwidacji wielu połączeń wprowadza także kilka nowych. Nowych lub reaktywowanych – które z różnych względów wcześniej zawieszono. Jednym z takich pociągów jest „Wawel” – relacja łącząca Kraków z Berlinem. Niegdyś jeden z flagowych pociągów węzła żagańskiego – tamtejsze SU46 prowadziły skład od Legnicy do Cottbus przez przejście graniczne Zasieki/Forst. Po kilkuletniej przerwie pociągi łączące Kraków ze stolicą Niemiec wracają – tym razem obsługiwane już w całej relacji trakcją elektryczną. Nie jest to jednak pionierski kurs – tu właśnie chciałbym wspomnieć objazdy z 2011 roku – wtedy w związku z pracami po stronie niemieckiej pociąg EuroCity „Wawel” skierowano od Wrocławia linią 273 przez Zieloną Górę do Rzepina i stamtąd przez Frankfurt nad Odrą do Berlina. Niemiecka strona udostępniła wtedy wielosystemowe Traxxy (typ F140MS) wynajęte przez DB Fernverkehr od Alpha Trains. Różnicą w stosunku do dnia dzisiejszego jest z pewnością czas przejazdu – w 2011 roku „Nadodrzanka” była w fatalnym stanie – dziś większość trasy pociąg pokonuje z prędkością 100, a miejscami nawet 120km/h. Co ciekawe – trasa z Wrocławia prowadzi do Legnicy i stamtąd przez Lubin do Rudnej Gwizdanów i dalej magistralą nadodrzańską do Zielonej Góry. W ten sposób stacja w Legnicy znów gości pod swoim dachem ten międzynarodowy pociąg.
Smutne jest to, że max. 100 km/h jest uważane za rozsądną szybkość na trasach pociągów dalekobieżnych.
PolubieniePolubienie
Zgodzę się z tobą. Są odcinki z prędkością 120km/h ale nadal są po drodze takie stacje jak Głogów, gdzie pełno ograniczeń do 20km/h.
PolubieniePolubienie